Dlaczego horrory nie straszą jak kiedyś?

Czy macie wrażenie, że horrory, które w ostatnich latach trafiają do kin i na platformy streamingowe nie są już tak straszne jak kiedyś? Nic dziwnego, ponieważ od dłuższego czasu ten problem dotyczy wielu z nas. Wszyscy na pewno pamiętamy klasyki kina grozy takie jak „Lśnienie” (1980), czy „Egzorcysta” (1973). Wielu z nas podczas seansów tych filmów miało dreszcze, musiało oglądać je przez palce dłoni albo przez kolejne miesiące dręczyły nas koszmary. Dlaczego obecne produkcje mają taki problem, żeby nas porządnie przestraszyć?

Diabeł tkwi w klimacie.

Obecnie horrory bazują na tak zwanych „scare jump’ach”. Czym jest ten zabieg? Polega on na gwałtownym pokazaniu przerażającej osoby lub sceny, najczęściej z towarzyszącą temu donośną muzyką. Ma ona za zadanie przestraszyć widownię, ale czy robi to skutecznie? Prawdopodobnie tak, naturalną reakcją naszego organizmu na coś tak gwałtownego będzie strach. Możemy się jednak spodziewać, że strach, który tak szybko się pojawił, zniknie równie prędko. Dawniej filmy budowały grozę i klimat przez cały film. Akcja w nich nie działa się tak szybko i strach bardziej bazował na naszej wyobraźni, dlatego tak bardzo zapadał nam w pamięć. Emocję dodatkowo potęgowała doskonale skomponowana muzyka. Wiele kultowych melodii pochodzi właśnie z horrorów, chociażby z „Psychozy” (1960).

Przerażająca masowa produkcja.

Zastanówmy się, ile obecnie rocznie powstaje filmów na świecie. Jest to liczba ciężka do oszacowania, ale biorąc pod uwagę ogrom przemysłu filmowego na świecie, możemy mówić o kilku tysiącach filmów w ciągu roku. Dawniej filmów produkowało się zdecydowanie mniej, co miało duży przekład na ich jakość. Filmy były znacznie bardziej dopracowane pod kątem jakości scenariusza. Dziś możemy śmiało użyć stwierdzenia, że wiele obecnych filmów produkowanych jest na jedno kopyto. Narasta również moda na tworzenie tak zwanych „remake’ów”, czyli współczesnych wersji starych produkcji. W głównej mierze ma to za zadanie bazować na nostalgii starszej widowni, która ze swojej młodość pamięta oryginalne wersje filmów.

Żyjemy w strasznych czasach.

Mamy przyjemność żyć w bardzo specyficznym czasie. Internet odblokował nam możliwość natychmiastowego zdobywania nowej wiedzy z całego świata. Nie jest to nic złego, dzięki temu rozwijamy się i uczymy. Regularnie spływają do nas również wieści o wszelkich wydarzeniach z całego globu. Wypadki, morderstwa, wojny, każdego dnia możemy przeczytać dziesiątki nowych artykułów. Dawniej dostępne były tylko gazety, które w bardzo ograniczony sposób dostarczały nam informacje. To wszystko skutkuje tym, że na co dzień jesteśmy przebodźcowani mnogością strasznych informacji. W efekcie obojętniejemy, co przekłada się na to jak odbieramy filmy. I choć te stają się coraz brutalniejsze, na nas to i tak nie ma większego wpływu.

Wiele argumentów przemawia za tym, że obecnie brakuje wartościowych i ambitnych produkcji z gatunku horrorów, które potrafią nasz przestraszyć. Na szczęście w dalszym ciągu takie filmy powstają i da się znaleźć perełki. A jeśli nie jesteśmy w stanie zadowolić się współczesnymi propozycjami, możemy wrócić do produkcji z naszej młodości.

Autorka

Nazywam się Aneta Jankowska i lubię pisać. Od zawsze cieszyło mnie pisanie, dzięki temu się relaksowałam i rozwijałam. Uwielbiam czytać. Myślę, że dzięki temu staję się lepszą pisarką i blogerką. Ten serwis tworzę z potrzeby serca. Przy niektórych tekstach współpracowałam z innymi autorami, posiłkując się ich wiedzą i doświadczeniem. Mam nadzieję, że mój serwis przypadnie Ci do gustu. Pozdrawiam, Aneta

View all posts by Autorka →